
Papiery
Zlożylam doniesienie do prokuratury. Podejrzewam, że moje ukochane dzieci nie tylko zostaly, one nadal SĄ wykorzystywane seksualne przez wlasnego ojca. Ręce mi się trzęsą, kolana miękkie. O pomylce nie może być mowy. Cholernie dlugo zwlekalam. Za dlugo. Ide tam teraz. Prawda jest po mojej stronie. Mam prawo zarządać sprawiedliwosci, a przede wszystkim POWSTRZYMANIA TEGO.
Kilka dni wczesniej, komisariat policji
Na rękach bolesne strupy, kolano rypie - pamiątka po jego wcieklosci. To co, że przy dziecku? To co, że w miejscu publicznym? Taka mila policjantka, która sporzadzala wniosek do sądu cywilnego o ukaranie za tzw. naruszenie czynnosci ciala, namawiala, żebym zlożyla pozew do sądu rodzinnego o pozbawienie ojca praw rodzicielskich.
Najpierw prokuratura. Do rodzinnego też zlożę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz